środa, 4 grudnia 2013

Mandala na decyzje i w brązach.

Pisałam to już wiem, ale naprawdę uwielbiam je malować.

To jest takie relaksujące. Szczególnie po całym dniu z półtorarocznym dziecikiem, jakkolwiek grzeczne i kochane jest to dziecko :)

Lubię obserwować proces powstawania kolejnych wzorów, rozkwiatania kolejnych kolorów. Lubię ją jeszcze poobracać palcami w zastanowieniu, czy to JUŻ, czy jeszcze coś dodać.
Bo trzeba Wam wiedzieć, że gdy zasiadam do malowania mandali, nigdy do końca nie wiem, jaki będzie efekt końcowy (chyba, że powtarzam wzór, choć nawet wtedy staram się lekko zmienić co nieco, bo w końcu każda jest niepowtarzalna). Owszem, inspiruję się lub podążam za konkretnymi prośbami klientek lub zaleceniami doboru kolorów, jeśli ma w jakiś szczególny sposób działać na podświadomość, ale nigdy nie mogę być pewna, jaki będzie finał. Ale zawsze jestem miło zaskoczona :)

Poniżej dwie kolejne mandale: Pierwsza na decyzyność, druga po prostu w brązach.











piątek, 29 listopada 2013

Aniołki w spodniach

Nowe aniołki dziecięce.
Dla dwóch chłopców.
W spodniach :)
Zdecydowałam, że zaczaruję rzeczywistość, choć rzadko który mały chłopiec jest takim małym aniołkiem...jeśli chodzi o zachowanie oczywiście ;) Tak naprawę uwielbiam takie "żywe srebra z charakterem", ale czarować rzeczywistość próbować zawsze można...

Dobranoc




A tutaj jeszcze przed wstawieniem do piekarnika :)



 

środa, 27 listopada 2013

Filiżanki na okrągłą rocznicę

Kto powiedział, że malowanie portretów na filiżankach zarezerwowane jest wyłącznie dla młodych par ;) ?
Oto komplet filiżanek wykonanych na specale zamówienie z okazji pięknej, okrągłej trzydziestej rocznicy ślubu. 

Oryginalny upominek, a dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie.







Przepraszam za jakość zdjęć, ale zamówienie było na cito i nie miałam czasu postarać się o lepsze.

wtorek, 19 listopada 2013

Mandala na zmiany

Jakiś czas temu przyszedł list drogą elekrtoniczną. Pani prosi o mandalę dla siebie, taką na rewolucję życiową. Uruchomiłam proces twórczy i oto efekt :)

 

 

 



 

W tradycyji buddyjskiej mandala jest symbolem idealnej harmonii pomiędzy tym co zewnętrzne (koło) i wewnętrzne (kwadrat). Ale ponieważ chodziło tutaj o wmocnienie zachodzących zmian, nadałam jej bardziej dynamiczny charakter poprzez odwrócenie  kwadratu. Wszysko zaczyna się w centrum (w sercu). Rodzi się tam dobra energia (kolory złoty i czerwień) i silna potrzeba zmian, która kłębi się w środku, ale lepiej ją okiełznać, tak, żeby równomiernie i harmonijnie rozprzestrzenia się z wewnątrz na zewnątrz :) 

  Dodatkowo moc niektórych zastosowanych kolorów:

biały – czystość, żółty - emocjonalność, pomarańczowy - energia. 

FUKSJA (MAGENTA) Jest kolorem kobiecym oznacza wiarę w powodzenie podejmowanych działań, pewność siebie. 

Fioletowy – duchowość. 

Niebieski – intelekt. Niebieski jest kolorem umysłu i ma działanie kojące. Mocne błękity rozjaśniają myśli, jasne uspokajają umysł i wzmacniają koncentrację. 

Zielony – równowaga.

 

Gdy tylko przesyłka dotarła do adresatki, znów przyszedł list...

 

"Dobry Wieczór, właśnie dzisiaj otrzymałam od Pani przesyłkę. Mandala jest prześliczna i idealnie pasuje do mnie i ogółnie do moich kolorów w ubiorze (...)

Jeszcze raz bardzo gorąco dziękuję. pozdrawiam cieplutko, G. ..."

 

I takie listy lubię najbardziej :)

 

Aaaaa, jeszcze jedno zdjęcie. Ta mandala z tyłu. Okazuje się bowiem, że wielu 

osobom podoba się także lewa strona wisorka. W razie potrzeby mogę takią zawieszkę

zdobić :) wiem, że jest wśród nas wiele wielbicielek prostych form :)

 

                
                
                

poniedziałek, 11 listopada 2013

Anioły, anioły kolorowe.

Grono aniołów dziecięcych regularnie się powiększa. 

Poniżej prezentuję kilka ulepionych jeszcze w czasie, gdy słońce świeciło wysoko i długo, 

a trawa była soczyście zielona. Tak...piękne mieliśmy lato w tym roku. 

Niech jego wspomnienie ogrzewa nas w te chłodniejsze dni.













sobota, 5 października 2013

Branso, branso, bransoletki...


A to moje zabawy ze sznurkiem bawełnianym i rzemykiem. Bransoletki powstały trochę na początku roku, trochę w wakacje ;)  

Zestaw na nową drogę życia

Znów zaniedbałam nieco wpisy na blogu...i znów nazbierało się kilka rzeczy, które już od dawna cieszą (mam nadzieję) swoją wyjątkowością osoby nimi obdarowane.
Częściej aktualizuję fanpage na facebooku, na który oczywiście zapraszam: KaoryArt

Tak się składa, że w tym poście będzie to głównie malowana porcelana pamiątkowa. Wici poszły, poczta pantoflowa działa - jak zawsze najskuteczniej i tak oto poproszono mnie o wymalowanie kolejnych szczęśliwych Młodych Par :)
Ponizej zdjęcia, chyba nie chronologicznie, ale to nie ma znaczenia :)














Przepraszam za niską jakość zdjęć, niestety nie zawsze zdążę należycie sfotografować swoje prace. Odkąd zostałam mamą, czas na mój handmade mam tylko wieczorami, a też nie zawsze, ponieważ biorę udział jeszcze w kilku projektach, o których wkrótce więcej.

Jeden z nich przedstawiam już teraz: Pixlandia
Wspólną pasją moją i męża jest świat fantasy, s-f oraz gry z lat 90-tych. Stąd pomysł na tworzenie znanych postaci w technice pixel art.

Zapraszam serdecznie!

niedziela, 23 czerwca 2013

Aniołek dla małego Aniołka





...czyli zaległości ciąg dalszy :)

Aniołki te w zeszłym roku pofruneły do dziecięcych pokoików i tam strzegą swych podopiecznych 
w czasie sniu i zabawy. 

sobota, 22 czerwca 2013

Branso elastic - czyli nadrabiam , nadganiam.


Czas nadrobić zaległości!
A znów mi się ich nagromadziło tak wiele...cóż, chciałabym mieć jakąś cudowną machinę do zaginania czasu, bo cierpię na ewidentny jego deficyt. Działam w moim warsztacie, staram się zawsze udokumentować wyniki tych działań, ale na opublikowanie ich tutaj już - jak widać - czasu mi brakuje.

Obiecuję poprawę! 

A tutaj pierwsza z listy oczekujących.
Bransoletka z elastycznych sznurków, a właściwie to gumek. Wypleciona techniką makramową, którą odkrywam na nowo. W podstawówce i potem w liceum plotłam i plotłam, a potem jakoś tak zarzuciłam sznurki, a to tak wspaniała i dająca tyle możliwości technika :) 
Pomysł na taką bransoletkę już od dłuższego czasu chodził mi po głowie. 
Wykończona jest baskiem filcu, na który naszyłam zawieszkę w kształcie liry.
Model prototypowy - można spodziewać się więcej, w różnych kolorach i z różnymi motywami :)
Dzięki temu, że jest z gumek, bardzo wygodnie się ją zakłada.