Znów maluję mandale, czyli idzie ku lepszemu :)
W ciągu ostatnich kilku dni powstały dwie. W zasadzie ta druga, to taka mandala - nie mandala. Nie ma regularnego, symetrycznego wzoru, ale miałam taką właśnie wenę. Może dlatego, że kawałek drewna, który chwyciłam do malowania miał małą wadę - nie był idealnie okrągły.
Mam nadzieję, że obie prace przypadną Wam do gustu.
Pozdrawiam ciepło odwiedzających!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz